Moor Jewelry – True Opera – Gdyby rok 2020 był muzyką

Moor Jewelry – True Opera  [2020]

Nie szata zdobi człowieka. A może jednak?

Okładki albumów. To one zazwyczaj pierwsze przyciągają naszą uwagę. Kolorowe, często kontrowersyjne chcą byśmy poświecili im chociaż trochę uwagi, by potem ukazać to co kryje się za nimi – muzykę. Graficy stale prześcigają się w coraz bardziej intrygujących projektach by pozyskać potencjalnego konsumenta. W pełni zgadzam się z takim stanem rzeczy. Okładka, a dokładniej umieszczona grafika to również element sztuki. Czasem jednak pojawi się artysta, który stworzy dzieło wbrew wszelkim trendom. W przypadku Moor Jewelry (duetu Moor Mother oraz Mental Jewelry) mamy do czynienia dosłownie z pójściem pod prąd.

Grafika. Jak już wspomniałem dobry design to klucz do sukcesu. Jeszcze lepiej gdy oprócz tego da nam wgląd w to czego możemy spodziewać się po zespole. Tak jest właśnie tutaj. Czarno biała, minimalistyczna, niezrozumiała. Taka jest również recenzowana przeze mnie muzyka, która stylistycznie przypomina mi zespoły takie jak Minor Threat czy Big Black. Okrojona melodycznie, bezkompromisowa – zostaje tylko przekaz i klimat tworzący się podczas słuchania.

Moor Jewelry -True Opera (2)

 

Moor Jewelry – muzyczne piękno bezładu

Już na samym wstępie z utworem „True Opera” słuchacz wie, że albo będzie ten album uwielbiał albo nienawidził. Tutaj nie ma miejsca na kompromisy. Style noise oraz no wave z samej definicji wykluczały przynależność do konkretnego gatunku muzycznego. Takie podejście jednak stwarza pewne zagrożenia związane z ograniczoną paletą brzmień. Muzycy jednak poradzili sobie z tym problemem znakomicie. Swoim stylem wgryzają się w znajomo brzmiące kompozycje, a mimo to oddzielają się grubą krechą od charakterów innych grup przełomu lat 80/90.

Konstrukcja utworów jest podobna – proste, punkowe partie sekcji rytmicznej z często wychodzącym na pierwszy plan basem, wszechobecny bezład przesterowanych dźwięków oraz czasami melorecytująca, czasami wrzeszcząca Moor Mother, zawsze ze społeczno-politycznie zaangażowanymi tekstami. W takiej kompozycji utrzymany jest cały album, a jednak schemat nie działa, w każdym kawałku przynajmniej na chwilę psuje się i dopuszcza dziwne, chaotyczne fragmenty.

 Prawdziwa opera

     Moor Mother to wyjątkowy talent tworzący dzieła, które na pewną idą przeciwko trendom. Uważam że takiej skrajności potrzebne są naszej kulturze. Nie powinno być miejsca dla ujednolicenia gatunków i gustów.

Na koniec zachęcam do spróbowania tego niekontrolowanego chaosu i wyjścia ze swojej bezpiecznej strefy.

Moor Jewelry – True Opera <<

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *